czwartek, 12 lutego 2015

KONIEC

Najpierw przeczytaj rozdział i notkę pod rozdziałem potem ten post!
No więc jak napisałam w notce: Więcej informacji w następnym poście. 
A więc jest! Kończę Ride ponieważ ostatnio ktoś uświadomił mi że pisanie tego jest bez sensu. I miał rację. Na co ja mam się męczyć i pisać POD KAŻDYM ROZDZIAŁEM "Jeśli przeczytałeś/-aś=skomentuj" skoro i tak prawie wszyscy mają mnie w dupie. Osoby które nie mają konta na blogerze nie wiedzą więc wam powiem: Mam takie coś które pokazuje mi ile osób przeczytało a ile osób skomentowało rozdział. Każdy to każdy a nie 8 osób z 38... No sorry. Księgę skarg i podziękowań kierować na menia203@wp.pl .Dziękuje tym osobom które czytają i komentują bo tak naprawdę to wy motywujecie mnie do pisania rozdziałów. Ale teraz to się skończy.
Cóż jest mi przykro że kończymy w takim momencie a nie w zaplanowanym ale cóż... to nie moja wina. Ja i tak mam duże problemy ze zdrowiem a Ride jeszcze bardziej je powiększyło. Teraz możecie sobie czytać Stripper. Możliwe że wystartuje z nowym opowiadaniem ale jeszcze nie wiem. Ride już nie ma.

Jeżeli zależy ci żebym dalej pisała ROD skomentuj ostatni rozdział (25 rozdział). Zażalenia kierować na maila.
Dziękuję i żegnam!

rozdział 25

muzyka
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-I jak się podobał seans-zapytaliśmy z Nick'iem gdy tancerze weszli do sali.
Lou, Jax i Niall siedzieli sobie pod lustrami na ławce.
-Fajnie było, były łzy, śmiech i w ogóle. Ale o co chodziło ze Step Up'em?
-Mieliście szansę zobaczyć z kim macie okazję pracować-tłumaczył Nick
-Możesz jaśniej?
-Choreografia jest Leny-wytłumaczył, a ja chciałam się na niego rzucić za to co właśnie powiedział-dobra później o tym teraz jeszcze jedno zadanie od Leny.
-Słuchajcie zanim pójdziecie zrobimy jeszcze tylko bit do "Boyfriend",ok? A potem niespodzianka. Jaxon chodź.
Stanęliśmy z Jaxonem i tłumaczyłam ruchy.
-Jaxon robi za Justina. Tańczycie już z tymi modyfikacjami? Czyli co? Ruda każdy kontakt z Jussem musisz zrobić-zaczęłam się śmiać bo tak wychodzi.
Zatańczyliśmy z Jaxonem a potem tancerze ten kawałek i następnie całość.
-Świetnie. Słuchajcie niespodzianka jest taka że za 40 minut widzimy się wszyscy na mieście. Dziś 'trening' na powietrzu. Przećwiczymy kilka układów przed ludźmi. No i w bagażniku macie zakupy. Nick ty ich przyprowadzisz?
-Pewnie.
-A będziemy tańczyć całe "Boyfriend"?-zapytał jeden z chłopaków
-A myślisz że po co to ćwiczyliśmy?-wszyscy się zaśmiali-ok. To do zobaczenia.

***

Dowiedziałam się, że Beau powiedział chłopakom o tym, że będziemy tańczyć na mieście i przychodzą. Harry i reszta też bo im powiedziała Lou. Jaxon śmiał się z tego ile rzeczy kupiłam. Jesteśmy już z Jaxon'em i Justin'em na miejscu. Rozstawiliśmy głośniki i czekamy. Powinniśmy zacząć za 15 minut. Nie wzięłam dresu bo chyba nie będę z nimi tańczyła. Nie mam zamiaru. O! Właśnie przyszli...
-Hej wszystkim-przywitałam się-porozciągajcie się trochę.
Oni zaczęli się rozciągać a ja zauważyłam że przyszli chłopcy. Liam zaczął mi machać
-Stresujesz się-zapytał Jaxon
-Trochę...
-Damy radę.
Oby... oby. Boję się że coś pokręcimy. Ludzie zaczęli się schodzić. Zauważyłam Scooter'a więc podeszłam do niego.
-I jak?-zapytał
-Nie jest aż tak źle. Mam tylko trochę kłopot z chłopakami.
-Mam nadzieję że coś umieją...
-Sam się przekonaj.
Odeszłam i zawołałam ich. Kazałam się ustawić, co zrobili. Ustaliłam z Jussem co i jak a Jaxon włączył muzykę. Jako pierwsze "Baby". Stałam przed nimi i podpowiadałam kolejne kroki, było dobrze ale na końcu ruda kulejąc odeszła na bok. Podeszłam do niej szybko.
-Wszystko ok?
-Tak, tylko coś mi przeskoczyło. Spokojnie przejdzie, wejdź za mnie.
-Na pewno?
-Tak-uśmiechnęła się
Teraz przyszedł czas na "Beauty and a beat". Weszłam dopiero na solówkę Nicki i tańczyłam z Jussem i zostałam do końca. Zauważyłam Tyne i chłopaków, Ginę i Lou. Ludzie zaczęli klaskać a piosenka przełączyła się na "Boyfriend". Tancerze się ustawili i zaczęliśmy. Przez cały czas starałam się skupić ale gdy spoglądałam na Luke'a nie mogłam. Spojrzałam na Justin'a. Zaraz bit. Justin zdjął koszulkę. Chciałam się śmiać zwłaszcza że teraz to ja mam go dotykać. Wolniejsza część i mój ulubiony ruch Justina gdy łapie się za spodnie i wybija kroczem trzy razy. Bit. Juss był skupiony.
-1,2,3-krzyknęłam a Juss zaczął 'sterować' każdym
Chłopacy zaczęli i zaraz ja. O kurwa! Lena skup się! Odliczałam sobie w głowie i w końcu przyszedł czas na mnie.
-Boyfriend, boyfriend, boyfriend-zaśpiewał Juss w czasie gdy ja go dotykałam.
Zatańczyliśmy resztę do końca a ludzie zebrani zaczęli klaskać.
-Czas na dodatkowy-krzyknęłam a tancerze zaczęli wiwatować.
Muzyka się zmieniła i zaczęliśmy.

Gdy skończyliśmy tancerze się ukłonili i wszyscy zaczęli bić im brawa. Spojrzałam na Scooter'a, który klaskał i kiwał głową z uśmiechem na ustach. Uśmiechnęłam się do niego.
-A teraz czas na walkę ucznia z mistrzem-powiedział jeden z tancerzy.
Z głośników zaczęło lecieć "This Freakin Song". Zawołałam Beau'a i resztę a Juss wziął Nick'a. Zrobiliśmy sobie pojedynek, podczas którego można było się nieźle naśmiać. Gdy skończyliśmy zaczęłam rozmawiać ze Scooter'em. Podeszłam do Tyny i chłopaków. Zaśmiałam się, ponieważ byłyśmy ubrane w podobnym stylu
prawe Leny, lewe Tyny
-I jak-zapytałam
-Świetnie-Beau pokazał kciuki w górę podobnie jak chłopacy, oczywiście oprócz Luke'a
-Wiesz... trochę za mało kręciłaś dupą-powiedział Luke z głupim uśmiechem na ustach
-Luke nie zaczynaj-chłopacy chcieli żeby przestał, w tym momencie podszedł do nas Nick
-Hej chłopaki i jak się podobało-zapytał
-Z nim też się pieprzysz? Co? Justin jest cienki więc potrzebowałaś wyrównania? Ach nie. Sorry zapomniałem że lubisz trójkąty. Aj przepraszam... przecież jeszcze Jaxon. Czworokąty?-mówił patrząc na mnie.Skręcił głowę i zwrócił się do Nick'a-jest chociaż dobra? Czy mam się zapytać któregoś z tamtych chłopaków-pokazał na tancerzy-oni na pewno znają odpowiedź.
-Luke-syknął Beau
-To wiesz co...? Skoro pierdole się ze wszystkimi to to-ściągnęłam pierścionek zaręczynowy z palca-chyba nie będzie mi potrzebne-rzuciłam w niego mocno pierścionkiem, odwróciłam się napięcie i odeszłam.
-Lena co się stało-zapytał Jaxon przytulając mnie
-Lena...Lena przepraszam cię za niego-wydyszał Beau gdy podbiegł do nas
-Nie. Powiem wprost. Beau nie wpierdalaj się do tego co dzieje się pomiędzy mną a nim. Z resztą... teraz już nie masz do czego się wpierdalać.
Zostawiłam go tam i podeszłam do tancerzy.
-21 start imprezy, na 20 bądźcie. Nick powie wam gdzie-powiedziałam
-Lena pokażmy mu co traci-zaproponował Nick
-Co?
-Zatańczmy to.
-Nie.
-Nie daj się błagać. Niech wie co traci.
Nie wiem dlaczego ale się przekonałam. Stanęliśmy z Nick'iem gotowi do rozpoczęcia, tancerze się rozeszli na boki a Jax włączył muzyke. Tańczyłam ze łzami w oczach ale tak łatwo się nie złamię. Od dziś jestem tylko Marlena Ross bez słuchania o żadnej Lenie Brooks. Koniec kropka.
 

 ***

 Po tym wszystkim rozeszliśmy się. Poszłam na spacer nikomu o tym nie mówiąc. Mój telefon był wyłączony, chciałam mieć chociaż 10 minut spokoju. Jednak gdy tak chodziłam zrozumiałam że zrobiłam błąd wyłączając telefon. Uruchomiłam go i natychmiast zobaczyłam potwierdzenie tego błędu. Na wyświetlaczu widniało 9 nieodebranych połączeń od Jaxona, 7 od Justina, 3 wiadomości od Niall'a o tej samej treści: "Gdzie jesteś?! Martwimy się!!" oraz 10 połączeń nieodebranych od Josha, znaczy Luke'a. Postanowiłam że będę już wracać bo muszę się szykować na imprezę. Wracając do domu widziałam kilka dziewczyn w koszulkach i z torbami z napisem '5 seconds of summer'. Kilka dziewczyn zaczęło piszczeć na widok plakatu o koncercie Justina co wywołało u mnie uśmiech. Spojrzałam na zegarek który wybijał 16. Przyspieszyłam trochę kroku. Cały czas wydawało mi się że ktoś mnie obserwuje. Gdy przechodziłam koło grupki nastolatek zaczęły coś szeptać między sobą. Powiedziałabym im coś ale mój telefon zaczął dzwonić. Jednak postanowiłam że nie odbiorę. Po ok. 10 minutach wchodziłam na podjazd swojego domu. Najchętniej ominęłabym go szerokim łukiem ale muszę iść po ubranie na imprezę. Weszłam do środka i od razu wpadłam na James'a.
-Lena gdzieś ty była?! Zniknęłaś bez słowa! Martwiliśmy się. Już chcieliśmy cię iść szukać!
-Ta. Byłam się przejść.
-Mogłaś komuś powiedzieć o tym. Baliśmy się o ciebie.
-James jestem już dużą dziewczynką i potrafię o siebie zadbać. Są chłopaki?
-Daniel wyszedł do sklepu, Luke w łazience a Beau chyba u siebie.
Spojrzałam na taras.
-Co się stało-wskazałam na Jai'a
-Pokłócił się z Tyną i jest na siebie wściekły. Pogadasz z nim?
-Pewnie. Nie mów reszcie że przyszłam-poprosiłam a on w odpowiedzi się uśmiechnął.
Zaczęłam iść w stronę tarasu. Przystanęłam na chwilę przy oknie bo tak szczerze to nie wiedziałam co mu powiedzieć. Po kilku sekundach stałam już przed Jai'em. Jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie.
-Hej-powiedziałam cicho
-Hej.
-Coś się stało?
-Jestem kompletnym idiotą...
-Nie mów tak-przerwałam mu
-Taka jest prawda. Nie wiem jak mogłem zrobić coś tak głupiego. Jak mogłem się z nią pokłócić?!
-O co?
-Właściwie to sam nie wiem o co tak naprawdę poszło.-odchylił głowę do tyłu wypuszczając resztę dymu z ust
-Jai nie załamuj się! Będzie dobrze! Nie popełniajcie takiego błędu jak ja i Luke bo nie warto. Wiesz dobrze że ona nie znajdzie nikogo takiego jak ty! Zostaw już to bo to ci nie pomoże-zabrałam przedmiot z jego ręki-idź pod zimny prysznic, zrobi ci się lepiej-uśmiechnęłam się
-Dziękuję-wstał i poszedł a ja odprowadzałam go wzrokiem.
Przeszłam do salonu i zaczęłam szukać wśród sterty płyt tej odpowiedniej. Po ok. 5 minutach usłyszałam krzyk Jai'a. Pobiegłam szybko na górę,do jego pokoju i wbiegłam do łazienki. Jai uderzał o wszystko. Gdy osunął się po ścianie podeszłam do niego i zakręciłam wodę. Po jego policzkach zaczęły spływać łzy, schował twarz w dłonie. Złapałam ręcznik i okryłam go nim. Dopiero w tym momencie zrozumiałam ile Tyna dla niego znaczy. Wiedziałam że to wszystko między nimi to na poważnie ale teraz widzę jak bardzo. Jai wtulił się we mnie mocno i dalej płakał.
-Cii, już dobrze. Spokojnie-głaskałam dłonią jego włosy
-Tak bardzo mi ją przypominasz...-wyszeptał szlochając
-Ale ja jej ci nigdy nie zastąpię-powiedziałam jeszcze ciszej
Po tym jak Jai się minimalnie uspokoił, co trochę trwało, pomogłam mu wstać i przeszliśmy do sypialni. Położył się a ja włożyłam płytę do odtwarzacza i podałam mu słuchawki. Mam nadzieję że Nirvana pomoże bo jeżeli nie to ja nie wiem co! Po paru minutach Jai usnął. Wyszłam po cichu z jego sypialni i sprawdziłam godzinę. 16:56. Szybko przeszłam do swojej sypialni i odetchnęłam gdy zobaczyłam, że Luke'a w niej nie ma. Otworzyłam szafę i zaczęłam szukać odpowiednich ubrań. Gdy je znalazłam wyciągnęłam jeszcze buty i dodatki. Schowałam wszystko do torby i zamykałam szafę gdy do pokoju wszedł Luke.
-O, świetnie że jesteś, mamy do pogadania-szybko podszedł do mnie i przyparł do ściany.
-Nie mamy o czym rozmawiać-próbowałam się uwolnić z jego uścisku
-Właśnie że tak-zaczął krzyczeć- może i nie jesteśmy już razem ale nie będziesz się pieprzyła z nikim innym, jesteś tylko moja! Rozumiesz!?-wciąż krzyczał
-Nie jestem twoją własnością-też zaczęłam krzyczeć- nie będziesz mi rozkazywał.
-Właśnie że tak. Jesteś tylko moja i będziesz robiła co ci karzę!
-Pierdol się! Jesteś psychiczny!
-Zamknij się-zaczął krzyczeć coraz głośniej-nikt cię nie będzie pieprzył oprócz mnie-zacisnął pięść-Teraz nawet z nim?!-pokazał mi zdjęcie na swoim telefonie. Na zdjęciu byłam ja i Niall, faktycznie wyglądało to jakbyśmy się całowali.
-Nie będziesz mówił co mam robić!
-Będę, jesteś moja!-podniósł pięść na wysokość twarzy, zamknęłam oczy i czekałam aż mnie uderzy.
-Moja-krzyknął
Jego pięść wylądowała milimetry od mojej głowy.
Jedyne co poczułam to to ze Luke puścił moją rękę i sekundę po tym odciągnięcie od ściany i ciepło czyiś ramion. Otworzyłam oczy i pierwsze co zobaczyłam to Niall przytulający mnie i Jaxon zasłaniający nas. Wychyliłam się lekko zza Jaxona.
-Luke przestań, zostaw go.-krzyczałam na Josha który okładał Luke'a pięściami po twarzy która była prawie cała we krwi-Beau, James-krzyknęłam z nadzieją że usłyszą i przyjdą.
Po chwili do pokoju wpadli chłopacy. Beau pomógł mi oderwać Josha od Luke'a a James przytrzymał Brooks'a, który chciał rzucić się na Josha. Twarz Luke'a była we krwi, która spływała z nosa, miał rozciętą brew i podbite oczy, widać było że za jakiś czas pojawią się siniaki. Josh mnie przytulił i wyszeptał 'Już wszystko ok, jestem przy tobie'. Wzięłam torbę z rzeczami i wyszliśmy.

***

Gdy chłopacy dowiedzieli się że Josh pobił Luke'a ich zdania były takie same. 'Dobrze zrobił'... Gdy się ubrałam
pojechaliśmy z Joshem, Jaxonem i Justinem do klubu, Niall i banda mieli zaraz do nas dołączyć. Dziś zmianę mieli moi ulubieńcy. Martin, Kevin i Tom. Dziś impreza na maxa. Nic ani nikt mi nie przeszkodzi.
-Martin puść coś-poprosiłam
-Na co masz ochotę? Nicki czy coś innego?
-Mam ochotę porapować...
-Ok-włączył a ja zaczęłam rap.
Po chwili usłyszałam brawa. Odwróciłam się...
~~~~~~~~~~~~~~
No hej!
Witam Was z nowym i ostatnim rozdziałem.
Mam nadzieję że się Wam podoba bo mi tak. 
Kolejny rozdział jest bardziej ciekawy ale go nie będzie.
Więcej informacji dotyczących końca Ride znajdziecie w kolejnym poście.
Nie piszę do następnego bo to byłoby kłamstwo.
Napiszę po prostu PA!
Przepraszam za błędy jeśli są.
Jeśli przeczytałeś/-aś= skomentuj rozdział