poniedziałek, 8 września 2014

rozdział 17

Ważna notka pod rozdziałem!!!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
muzyka

-Skupcie się! Wyjadę przed was i jedziemy dalej potem zahamuje a wy nie zwalniacie i wyjeżdżacie przede mnie. Jedziecie do domu, i właśnie teraz przyda się wam to co ćwiczyliśmy. Ogarniacie-zapytałam
-Tak-usłyszałam chór
-Reszta rusza dupy. Jedziecie z chłopakami do domu. Brian i chłopaki pomożecie mi?
-Pewnie,ruszamy.
Przyspieszyłam i wyjechałam przed chłopaków. Stworzyliśmy grotę. A tak w ogóle to skąd oni wiedzieli że my dziś tu będziemy? Wtyczka? Usłyszałam strzał. Obejrzałam się. Jax oddał strzał. Kolejny. Na szybie ich auta były ślady po kuli.
-Jaxon nie cwaniakuj-upomniałam go-tylko ja mogę.
Usłyszałam sygnał mojego telefonu. Dostałam sms'a. Tak, od tego chuja który jedzie za nami.
'Nie ładnie żeby taki synek strzelał do mnie,
 A właśnie, gratuluje. xx'
No wkurwiłam się. To już jest przesada. W tym momencie dołączyła do nas reszta.
-Ok. Jesteśmy gotowi-stwierdziły dziewczyny
-Więc zaczynamy przedstawienie.
Ostro wyhamowałam. Dziewczyny jechały teraz z chłopakami. Potrzebowałam trochę miejsca.
-Lena teraz-usłyszałam głos Briana więc posłuchałam
Odwróciłam auto szybko tak że teraz jechałam tyłem. Odblokowałam broń i wyciągnęłam rękę z bronią przez okno.
-To za tego synka, gnoju-krzyknęłam i strzeliłam mu prosto w oponę. Wybuchła.
-Ty suko-usłyszałam
John zaczął zjeżdżać na bok z toru. Sorry, synku.
-Ok, jednego mamy z głowy-powiedziałam do urządzenia
-Ej, znam skądś tego kolesia-usłyszałam Tej'a
-Przecież ich ścigaliśmy, głąbie-Roman jak zwykle trochę chamski
-Nie, nie to nie to-kłócił się Tej
Odwróciłam się z powrotem i przyspieszyłam. Dojechałam do chłopaków. Wjechałam pomiędzy swoich dwóch ulubieńców (sarkazm!). Odjechali na boki i szybko zjeżdżali z powrotem do środka,chcieli przytrzeć mi boki. O nie! Tak łatwo się nie dam. Chyba nie wiedzą z kim zadarli. A poza tym jadę przecież swoją ukochaną mazdą. Nie dam jej zniszczyć. Przyspieszyłam gwałtownie i trochę pokrzyżowałam im plany bo zamiast przytrzeć mi to przytarli sobie. Ups. Tak mi przykro... że aż wcale.
-Pięknie-usłyszałam Tej'a- jak możesz to spójrz mu na ryj, może ty go rozpoznasz.
-Ogarnij dupę Tej-krzyknął Rome, znowu zaczęli się kłócić.
-To Ryan-krzyknęłam chcąc ich uspokoić-zadowolony?
-Skąd wiesz-zapytał Brian
-Bo to Ry ją postrzelił-wytłumaczył Han
-Dobra dosyć tej debaty! Wyjeżdżamy poza tor-zarządziłam
Przejechałam przez bramę i wyjechałam na ulicę.
-Ty kutasie połamany-krzyknęli Rome i Han
-Chłodnica-usłyszałam
-Dźwońcie do dziewczyn. Przyjadą po was.
-Nie damy rady we trzech. Potrzebujemy pomocy-usłyszałam Briana
-Załatwione-miałam pomysł
Wybrałam odpowiedni numer i czekałam aż odbierze.
-Co tam-usłyszałam po chwili
-Potrzebujemy twojej pomocy.
-Jakiej?
-Jesteśmy w 3 na 2 auta. Chcemy pojechać 2 na 1. Nie wiem co miałeś z matmy ale potrzebujemy pomocy.
-Czemu ja?
-Bo wiem jak jeździsz. A Dom się źle czuje. Wsiadaj w samochód i dołączaj do nas.
-Gdzie jesteście?
Podałam mu ulicę na której właśnie jesteśmy i się rozłączyłam. Jeśli się pospieszy to będzie z nami za góra 10 minut. To tylko 2 przecznice od naszego domu.
-Masz-zapytał Tej
-No raczej, zaraz będzie.
-To co, ja i Tej bierzemy mitsubishi a wy nissana-zaproponował Brian
-Ok.
Spojrzałam w bok. Koło mnie jechał Justin w.... moim Lambo?! Rzuciłam mu przez okno krótkofalówkę.
-Nie za wygodnie ci-zapytałam
-Nie, a co jakieś specjalne bajery tu masz-uśmiechnął się cwaniacko.
-Już wiem jak tak szybko się tu znalazłeś. A tak w ogóle to skąd masz kluczyki?
-Od Tyny-wyszczerzył się
-Macie wpierdol!
-Nie chcę wam przerywać ale moglibyśmy zaczynać-powiedział Brian
-Właśnie nam przerwałeś. Spoko, spoko-stwierdziliśmy zgodnie
Justin bardzo pięknie przepierdolił moim autkiem przez chodnik na którym było w chuj pełno ludzi. Wjebał się Ryan'owi centralnie pod maskę czy jak ja to mówię, pod ryj. Odwrócił się tak jak ja wcześniej. Wystawił rękę przez okno i pokazał Ryan'owi pięknego fucka. To go wkurwi. Odwrócił się z powrotem i pięknym driftem wjebał się w jednokierunkową, w dodatku 'pod prąd'. Chłopak ma talent, muszę przyznać. Musimy jakoś zatrzymać Ryana.
-Justin uważaj -ostrzegłam- przepraszam autko-wyszeptałam i zrównałam się z Ryanem.
Uderzyłam w jego bok. Zakręcił pół kółka i stanął. Wyszedł wkurwiony z auta, z bronią w ręku. Wysiadłam, Justin też. Ryan podniósł rękę z bronią w naszą stronę.
-Co? Znowu strzelisz? Ry-powiedziałam
-Znasz mnie-zapytał zszokowany
-Ty mnie też-podeszłam powoli do niego
Podwinęłam lekko jego koszulkę, ukazując bliznę na brzuchu. Juss stał z tyłu i się gapił.
-Tą bliznę masz od 18 roku życia-mówiłam wolno-pierwsza poważna akcja. Uderzyłeś w lampę. Spadła na twoją Toyotę. Przygniotło cię, próbowałam pomóc ci wyjść. Tą na karku masz od uderzenia rurą. Te na rękach od cięcia. Robiłeś to po tym jak zmarli twoi rodzice. Wiem o tobie wszystko. Łącznie z tym że masz tatuaż na tyłku-uniosłam jedną brew
-Ten Ryan którego pamiętasz... jego już nie ma.
-Jest. Tylko boi się ukazać. Nie chcesz sobie narobić wstydu przed chłopakami. Zobacz jakie to będzie śmieszne-odeszłam od niego i szłam w stronę auta, parsknęłam śmiechem-oni jeśli przeżyją pójdą za kratki, a ty nie.  A wiesz czemu? Bo mimo że się od nas odwróciłeś to i tak nadal jesteśmy rodziną. Powiedz temu chujowi że nie lubię jego sms'ów.-wsiadłam do auta tak jak Justin.
Odjechaliśmy. Odjechaliśmy zostawiając go tam samego z tym co przed chwilą usłyszał. Pojechaliśmy do domu.

***

*dzień głównej akcji*

Wczoraj wieczorem Hobbs powiedział nam o zmianie planu. Nie zaatakują konwoju tylko bazę. Mam nadzieję że Ryan przypomni sobie wszystko i wróci do nas. Justin dostał porządny wykład pod tytułem 'nikt nie ma prawa ruszać MOICH aut bez mojej zgody'. Tynie też się oberwało. Hobbs i Riley wczoraj wpadli do ich kryjówki. Coś tam znaleźli i dali to Tej'owi do sprawdzenia. Aktualnie siedzimy w bazie i czekamy na sygnał od Hobbs'a. Brian jeszcze nie wrócił z Los Angeles. Poleciał tam żeby dowiedzieć się czegoś od Bragi. Nie wiemy o której będzie atak. Nic. Musimy czekać. To takie dziwne... Nagle czyjś telefon zaczął dzwonić.
-To Hobbs-krzyknął Tej i wszyscy podeszliśmy do niego, a on odebrał i dał na głośnik.
-Masz dla mnie dobre wieści-usłyszałam głos Hobbsa
-Farba z kryjówki Shawa jest niewidzialna dla urządzeń wykrywających podczerwień-tłumaczył mu Tej
-Wojskowa-stwierdziłam
-Dokładnie. Mam listę europejskich baz które jej używają-dodał Tej
-Porównaj ją z celami Shaw'a. Jedna z nich musi pasować-nakazał Hobbs
Tej zaczął przeszukiwać listę. Aż znalazł.
-Bingo! Baza N.A.T.O w Hiszpanii.
-Shaw jest w innym kraju. Ma 8 godzin przewagi.-powiedział Dom
-Ruszajcie. Tej prześlij mi dane. Trzeba zabezpieczyć komponent. Wyślę po was samolot. Uczcie się hiszpańskiego i widzimy się na miejscu-rozkazał Hobbs
Szybko spakowaliśmy najważniejsze rzeczy. Ustaliliśmy że nie wszyscy pojadą. Tylko Han, Gisele, Dom, Letty, Tej, Roman, Jaxon, Liam, Carly, ja i Tyna, no i Brian jeśli zdąży wrócić. Dostaliśmy sygnał że samolot już jest. Każdy wziął torbę, reszta życzyła nam powodzenia, oczywiście Luke się trochę rozgadał...
***
Lecimy samolotem do Hiszpanii. Brian zdążył i leci z nami. Tej właśnie skończył rozmawiać z Hobbs'em.
-W bazie złapali człowieka Shawa-powiedział gdy podszedł do nas
-Coś tu nie gra-stwierdził Brian-podpuszcza nas. Atak na Interpool też tak wyglądał.
-Możesz jaśniej-poprosił Roman
-Braga powiedział że zbliżymy się do Shawa tylko gdy on sam tego zechce.
-Tej gdzie ten komponent-zapytałam
-Przewożą go w bezpieczne miejsce.
-Shaw nie zaatakuje bazy-stwierdził Dom
-Tylko konwój-dokończył Bri
Poprosiliśmy pilota żeby leciał trochę szybciej...
~~~~~~~~~~~~~
Hej hej, słuchajcie nwm czy zauważyliście ale rozdział jest krótszy niż te które były dotychczas. I teraz każdy kolejny będzie krótszy. Ten rozdział dedykuję Tynie która jest w szpitalu :((.  Mimo że jestem chora dodaje rozdział. Zrobimy tak. Żeby pojawił się nowy rozdział ma być 5 komentarzy co najmniej. Zachęcam was do komentowania bo dużo się dzieje od 20 rozdziału :) Sorry za błędy i do następnego
5 komentarzy= następny rozdział

czytasz=komentujesz

5 komentarzy:

  1. świetny rozdział /Daga :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochanie piękny rozdział!!! Masz talent... Zawsze ci to mówiłem, odbierz proszę <3 kocham cie :* / Danon

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny świetny świetny młoda!!!! Do zobaczenia xx /Kajtek

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju świetny <3 dostałam linka od Tyny i jestem zafascynowana! czekam na nexta /Anka

    OdpowiedzUsuń
  5. Nieźle!!!! Hura 5 kom!!!! Dawaj rozdział!!!! /mika

    OdpowiedzUsuń